14-10-2020

14/10/2020

Urban garden, czyli ogród w wielkim mieście – sposób na samozaopatrzenie lub biznes?

Sklep z własnym ogrodem na dachu? Owoce i warzywa zebrane o poranku, które pachną świeżością, prosto ze sklepowej uprawy? To już nie marzenie, ale rzeczywistość w wielu miastach

Urban garden, czyli miejski ogród, staje się coraz większą atrakcją dla wszystkich umęczonych widokiem wszechobecnego betonu. Tym bardziej, że ogrodowe owoce i warzywa to żywność, która zachowuje wszelkie ekologiczne standardy, bo za uprawy biorą się prawdziwi pasjonaci bio i eko. Wydaje się więc, że to kierunek, w którym właściciele sklepów powinni spoglądać coraz częściej.

Ogródki działkowe, balkonowe i parapetowe – co sygnalizują przedsiębiorcom?

Ta zmiana nastawienia do natury, postawa proekologiczna daje się także zauważyć w myśleniu o żywności. Chcemy jeść zdrowo i ufać źródłom, z których ta żywność do nas trafia. Stąd renesans własnych ogródków, sentyment do balkonów i uprawy „parapetowe”.

Według badań, przeprowadzonych przez pracownię Kantar w 2018 roku, 4 na 10 konsumentów uprawia warzywa we własnych ogródkach, a 32 procent – także owoce. [1] Nie chodzi tu o oszczędność, bardziej o to, żeby warzywa i owoce były eko.  Samodzielna uprawa gwarantuje to w stu procentach – wiemy, co jemy.

Prawdziwi pasjonaci skutecznie uprawiają warzywa i owoce na balkonach. Oczywiście, nie da się tam posadzić drzew owocowych, ale w dobrze nasłonecznionym miejscu znakomicie udają się pomidory koktajlowe, małe papryczki czy też truskawki.

Wreszcie, jeśli brak balkonu, pozostaje domowa uprawa ziół. Wiele sklepów wychwyciło już trend i oprócz nieśmiertelnej, przedświątecznej rzeżuchy, mają też w sprzedaży gotowe komplety – czyli nasiona, ziemię i doniczki do sadzenia tymianku, oregano i mięty. Zapracowani mogą kupić gotowe i wyrośnięte zioła w doniczkach.

Tak wyhodowane warzywa, owoce czy przyprawy nie tylko są eko, ale również znacznie lepiej smakują. Wiemy też, że nie przebyły dalekiej drogi, ale pochodzą z naszych własnych doniczek, grządek czy krzaczków.

Czytaj też: Zaufanie do źródeł żywności w epoce greenwashingu i koronawirusa

Rozwój eko trendów – gdzie powstały pierwsze ogrody na dachach?

Wydawałoby się, że w betonowych miastach, gdzie trudno nawet tak skomponować osiedle, żeby mieszkańcy, z braku miejsca, nie musieli sobie zaglądać w okna, brakuje miejsca na ogrody. Okazało się jednak, że problem całkiem prosto można rozwiązać, przenosząc się z najniższego poziomu na najwyższy, czyli z ziemi na dachy.

Pierwsze ogrody na dachach powstały 5 lat temu w HongKongu[2]. Wszyscy chętni mogli nie tylko uprawiać rośliny, korzystając z dachów uniwersyteckiego kampusu, ale też łączyli pasję z nauką. Co dwa tygodnie brali udział w warsztatach, a na koniec ciężko wypracowane plony zabierali do domu.

Jak się okazało, do stworzenia takiego miejsca potrzeba tylko kilku elementów – miejsca, najlepiej dobrze nasłonecznionego, odpowiednich skrzynek, właściwej gleby, wody i nieco wiedzy o roślinach, którą najlepiej nabyć praktycznie.

Z kolei 2017 roku, w Montrealu[3], taki ogród powstał na dachu supermarketu IGA. Na ponad 2,3 tys. metrów kwadratowych właściciele marketu założyli uprawę 30 odmian owoców i warzyw. Co istotne, sezonowych, czyli uprawianych w zgodzie z naturalnym rytmem pór roku. W ramach trendu zero waste woda, stosowana do podlewania ogrodu, czerpana była z systemu osuszania gigantycznej hali marketu.

Sklep oferował też inne atrakcje. Na dachu umieszczono bowiem ule. Z jednej strony pszczoły „pracowały” nad naturalnym dojrzewaniem warzyw i owoców, z drugiej – w ofercie marketu znalazł się wytwarzany przez nie miód. W ten sposób, w ponad trzymilionowej aglomeracji, na sklepowym dachu, powstał sprawnie działający ekosystem. Skrócił się też łańcuch dostaw. Z dachu do stoisk sprzedażowych było znacznie bliżej, niż gdyby towar sprowadzano nawet z najbliższej farmy.

Miejskie farmy i ogrody – jaka jest i zaleta?

Podobnie działa „Miejska Farma”[4] w Belgii. Warzywa i owoce, zebrane o 8 rano, godzinę później były już na sklepowych półkach. Także i tutaj powstał specjalny ekosystem. Na dachu zamontowano kolektory do wytwarzania energii elektrycznej, uzupełnione o system odzyskiwania ciepła z budynków magazynu.

Jeszcze dalej sięgają plany paryskie.[5] W stolicy Francji powstaje miejski ogród, o powierzchni 14 tysięcy metrów kwadratowych, na dachu centrum wystawowego Paris Expo Porte de Versailles. Uszczęśliwi to najbliższych sąsiadów, ponieważ warzywa i owoce będzie można zamawiać z dostawą do domu. Oprócz zakupów atrakcją stanie się degustacja w pobliżu, bo ogrodowe plony trafią na talerze w okolicznych restauracjach i barach. Wszystko po to, żeby trasa z grządki na stół była jak najkrótsza. Dla pasjonatów pracy własnymi rękoma przewidziano wynajem działek, gdzie będą mogli uprawiać, co ekologiczna dusza zapragnie.

Zielone dachy centrów handlowych, czyli jak przykuć uwagę klientów?

W Polsce, jak dotąd, zielone dachy są przede wszystkim domeną instytucji kulturalno-edukacyjnych. Zieleń króluje, między innymi, nad Biblioteką Uniwersytecką w Warszawie, Centrum Nauki Kopernik, Biblioteką Uniwersytetu Lubelskiego i Centrum Nauki o Ziemi w Kielcach.

Coraz popularniejsze stają się również miejskie łąki, które poprawiają ekosystem i korzystnie wpływają na środowisko.

Wśród sklepów wielkopowierzchniowych własne ogrody czy łąki to jeszcze rzadkość, ale zielenią się już dachy galerii Północnej w Warszawie i galerii VIVO! (niegdysiejszych Tarasów Zamkowych) w Lublinie. Wydaje się, że trend ma potencjał i będzie się rozwijał. Warto pamiętać, że większość centrów powstała właśnie tam, gdzie kiedyś po horyzont ciągnęły się pola i ogródki. Wystarczy wspomnieć poznańską galerię King Cross.

Czy to oznacza wykluczenie małych sklepów z ogrodowej rzeczywistości? Oczywiście, trudno, choć nie jest to niemożliwe, wygospodarować przestrzeń pod uprawę na gęsto zabudowanym osiedlu.

Z reguły jednak sklep wmontowany jest w wiele pawilonów. Gdyby tak udało się stworzyć tam ogród, z pewnością cieszyłby się sporą popularnością. Pamiętajmy, że nie trzeba na dachu usypać grządek z kilku ton ziemi. Wystarczą odpowiednie skrzynki, donice albo spora doza inwencji.

Inny wariant – to odwrotna kolejność, czyli dobudowanie sklepiku do ogrodu. Klienci z pewnością się znajdą, zwłaszcza jeśli sami będą mogli wybrać warzywa prosto z grządki, a owoce – z drzewa lub krzaka.

Miejskie ogrody sposobem na biznes

Konsumenci, mając ogród przy sklepie, będą wiedzieć, skąd pochodzi kupowana żywność. Mogą śledzić każdy etap jej wzrostu i dojrzewania. To zarazem edukacja i przyjemność, kontrola, ale i odpoczynek dla znękanej psychiki.

Są też inne zalety ogrodowej żywności, które mają dla nas wszystkich niebagatelne znaczenie:

  • lepszy smak i więcej wartości odżywczych,
  • krótsza droga od źródła żywności do konsumenta,
  • brak konieczności pakowania, czyli zużywania dodatkowych, najczęściej nieekologicznych surowców,
  • brak chemii, która umożliwia transportowanej żywności przetrwanie,
  • brak transportu emitującego zanieczyszczenia,
  • innowacyjne rozwiązania, które umożliwiają tworzenie ogrodów w miejscach z pozoru nieprawdopodobnych,
  • wykorzystanie przy budowie ekosystemów najnowocześniejszych technologii.

Jak się wydaje, ten powrót do natury może stać się w najbliższej przyszłości dominującym trendem. Grupa Eurocash podpisuje się pod tym trendem, jednym z jej celów jest inicjonowanie i propagowanie działalności proekologicznej wśród dostawców i klientów.

Myśląc o rozwoju własnego biznesu warto nawiązać współpracę z ambitnym start-upem albo zadziałać samodzielnie. Nawet jeśli początek naszego przysklepowego ogrodu mieściłby się w niewielkich doniczkach z ziołami i sadzonkami pomidorów.

Nie musimy od początku sprzedawać warzyw. Możemy zacząć od sprzedaży podhodowanych sadzonek i poradnictwa. Ogród rozrośnie się z czasem.

Czytaj też: Produkty regionalne z Polski zyskują na popularności

[1] https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/gdzie-kupujemy-zywonosc-komu-ufamy-badanie-kantar_1

[2]https://nonagon.style/urban-rooftop-farming-guide-hong-kong/

[3] https://www.pakistanpoint.com/en/story/164666/canadian-supermarket-offers-produce-from-its-rooftop-ga.html

[4] http://www.portalspozywczy.pl/handel/wiadomosci/supermarket-w-brukseli-sprzedaje-warzywa-i-owoce-uprawiane-na-wlasnym-dachu,160440.html

[5] https://smoglab.pl/paryz-tworzy-majacy-14-hektara-ogrod-warzywny-na-dachu-budynku-z-restauracja-i-dzialkami-na-wynajem/

       

Podobne artykuły